Pierwszego kwietnia każdego roku obchodzimy tak zwany „dzień żartów”. Prima aprilis, bo o nim mowa, na trwałe wpisał się w tradycję wielu krajów. W tym dniu robimy naszym znajomym, kolegom czy rodzinie żarty. Celowo wprowadzamy ich w błąd, robimy psikusy, staramy się oszukać jak najwięcej osób. Prima aprilis w naszej szkole zaczął się zaskakująco. Pierwsza lekcja była loterią. Nauczyciele zrobili uczniom psikusa i poprowadzili lekcje nie całkiem według ustalonego porządku. Tego dnia trudno było odnaleźć właściwe pomieszczenie, gdyż samorząd uczniowski pozmieniał nazwy sal szkolnych. Kolejna lekcja też była niespodzianką. Ósmoklasiści zamienili się w nauczycieli i brawurowo poprowadzili lekcje we wszystkich klasach. Niemałą pomysłowością wykazała się klasa siódma. Wszyscy siódmoklasiści przebrali się za… swojego wychowawcę. A za kogo? Zgadnijcie sami.